sobota, 12 września 2015

05~Ja już naprawdę nie wiem kim jesteś.














I właśnie w tym momencie mój świat legł w gruzach.Moja najlepsza przyjaciółka,chciała tylko przespać się z moim chłopakiem?! Co za tania dziwka! Dałam jej schronienie,swoją przyjaźń,a ta suka wcale mnie nie lubiła? Zabawiła się moim kosztem..Bawiło ją to? Nie zniszczyła na szczęście naszego związku.Tylko dlatego,że León mnie kocha i by mnie nie zdradził.Za to ta kurwa to zrobiła.Przekreśliła piętnaście lat przyjaźni,na pieprzony kaprys.''Odwrócę od ciebie Violettę''.Boże..Jakim trzeba być człowiekiem,żeby takie coś mówić? Takim człowiekiem jest Ludmiła Ferro-dziwka bez zasad.Może Federico zaczął ćpać,bo się o tym dowiedział? Mścił się? To byłoby logiczne.Teraz nie jest mi żal,ten długonogiej ździry.Mógł ją katować dalej.Bez mojej wiedzy.Nienawidzę jej.Chciałabym ją zabić.Ale nie mogę.Jestem za dobrym człowiekiem.W porównaniu do tej jędzy z piekła rodem.Muszę tam iść.Muszę wypierdolić ją z MOJEGO domu.I życia...

************
Budzę się w ramionach Olivera.Ta noc była magiczna.Nawet przez sekundę nie pomyślałam o Federico.To znak.Znak żeby zacząć żyć od nowa.Jeszcze tylko przygasić Verdas'a i moje życie będzie bajką.Mam wspaniałą przyjaciółkę,chłopaka? Chyba mogę określić go mianem mojego chłopaka...Mojego księcia.Aww..Przekręcam się na bok i orientuje się,że Oliver już nie śpi.Nie odzywam się.Szczerze nie wiem co powiedzieć.
-Jak się spało,kochanie?-pyta zachrypniętym głosem.On nawet chrypkę ma słodką!
-Hm..fantastycznie,a tobie?-przegryzam wargę
-Mnie też,bo wreszcie miałem się do kogo przytulić w nocy-mruczy w moje ucho które łaskocze językiem.
-A na śniadanie mogę liczyć,czy nie?-pytam ze śmiechem.
-Zależy na co masz ochotę..
-Hm..jajecznica odpada.Nie znoszę.Mogą być naleśniki z syropem czekoladowym,bitą śmietaną i owocami..
-A masz składniki?
-Wszystko znajdziesz w lodówce.
-Ech-wzdycha-wolałbym zostać tutaj,z tobą,ale..inaczej ze mną zerwiesz,więc..
-Tak,tak..nie filozofuj,tylko idź robić to jedzenie-chichoczę.
-Idę,idę-mruczy,kiedy ubiera bokserki.-Nie wiesz,o której wróci Violetta?-pyta
-Po południu-odpieram
-Czyli mogę iść tak-mówi i sekundę później znajduje się za drzwiami.Wariat.Leżę jeszcze chwilkę i idę do swojego pokoju.Wybieram botki na wysokim słupku w kolorze mięty,jeansowe spodenki i zieloną bluzkę na ramiączkach.Na wierzch narzucam różowy sweterek.Robię delikatny makijaż.No oprócz ust,bo macham je czerwoną szminką do ust.Podkręcam sobie włosy i gotowa mam zamiar zejść na dół,ale przeszkadza mi w tym telefon.Chloe.
-Cześć Chloe.Co tam?
-Nie mogę dodzwonić się do Violetty.Chciałam powiedzieć,że będę godzinę później,bo autobus ma drobne problemy techniczne.
-Czyli zamiast 12,przyjedziesz o 13?
-Tak.
-Yhym.No ok.Przekażę,jak tylko wróci do domu.
-A nie ma jej?
-Nie.Jest u Leóna.
-Znowu ten dupek.-syczy
-Do kwadratu.-chichoczę.Nigdy nie trawiłyśmy Verdas'a.W tym obie jesteśmy zgodne.
-Nieważne....(....)-gadamy tak przez kilka następnych minut...

****************
Niech ja tylko znajdę klucze do tego pieprzonego mieszkania,to zaraz rozprawię się z tą tanią suką.O są! Muszę w końcu dać do nich jakąś smycz,bo nigdy nie mogę ich znaleźć.W progu zadowala mnie piękny zapach naleśników i owoców.Może jest w kuchni.Biegnę do pomieszczenia kuchennego.Zastaję tam Olivera w samych bokserkach.Czyli jej tu nie ma..Czekaj,czekaj.W samych bokserkach?! Kurwa.Co tu się działo?!
-Gdzie jest Ludmiła?-syczę w jego stronę
-Powinna być w swoim pokoju,a stało się coś?
-Jeszcze nie-krzyczę i biegnę na górę.Do jej pokoju docieram po trzech sekundach.Teraz dziwka mnie popamięta..

  -Chloe,muszę kończyć,bo Vilu przyszła..tak,tak przekaże.No pa.-kończy rozmowę z moją siostrą.Jeszcze ją sprowadzi na złą drogę! Nie pozwolę na to.
-Ty dziwko!-podchodzę do niej i mocno policzkuję.
-Auu..-słyszę ciche syknięcie-a to za co?!-bulwersuje się
-Wynoś się z mojego domu!-wpadam w furię
-O co chodzi?
-Przyjaźniłaś się ze mną,tylko dlatego,bo miałaś chrapkę na Leóna! Jesteś nic nie wartą ździrą!-wykrzykuję
-Co ty pieprzysz?! To nieprawda! Kto ci w ogóle nagadał takich bzdur?!
-León puścił mi nagranie,w którym mówisz,że go kochasz,chcesz go i ,że przekabacisz mnie przeciwko niemu!
-Nigdy tak nie powiedziałam!
-Wiem,co słyszałam!
-A ja wiem,co mówiłam!-wow..riposta godna mistrza.Wyczuwacie ten sarkazm?
-Do wieczora,masz wynieść się z mojego domu.Nie masz prawa odzywać się do mojej siostry,rozumiesz? Jeszcze z niej zrobisz dziwkę z burdelu!
-Nie kocham Leóna,jasne?!-krzyczy

-Słyszałam co innego-mruczę
-On ma nie po kolei w głowie -zatacza kółka wokół swojego ucha (gif)
-Ty masz nie po kolei we łbie,wiesz? Pakujesz się i wynosisz.Nie chcę cię więcej widzieć.Zero kontaktu z moją siostrą.Zero odwiedzania swojego nowego kochasia,w moim domu.-rzucam
-Tak łatwo zaprzepaściłaś 15 lat przyjaźni..-rzuca z wyrzutem
-Nie,to ty to zrobiłaś.Nie gadaj więcej z MOIM narzeczonym.Nie życzę sobie tego.
-Pogadamy jak ochłoniesz.-mówi-a teraz wyjdź z mojego pokoju.
-Nie rozpędzaj się Ferro.To mój pokój.Mieści się w moim domu.Zresztą...Masz czas do 19,jeśli do tej pory się nie wyniesiesz,wywalę cię za kudły,bez twoich rzeczy..
-Udowodnię ci,że to nie ja.Że to nie ja kłamię,tylko on.Potem żeby nie było ci głupio.
-Idź się schowaj.-syczę i wychodzę z pokoju,a następnie domu.Kurwa.Co za suka.Udowodni,że to nie ona? Za ostro ją potraktowałam? Nie.

************************

-Tak Luis.Na dzisiaj.Na pocztę.Masz jeszcze ten filmik,prawda?-pytam
-Oczywiście,że tak.Kazałaś mi go przetrzymać.
-Fajnie.Wyślesz mi go na pocztę?
-Po co ci on?
-Luis..León znowu miesza.Muszę zlikwidować zagrożenie.Muszę go zniszczyć.
-Nie wracaj do starych nawyków.Ludmiła,proszę.-błaga
-Moja przyjaciółka wyzwała mnie od dziwek,wykopała z domu.Wszystko przez niego.Pamiętaj: ''Ten się śmieje,który śmieje się ostatni''.Muszę jej udowodnić,że to nie moja wina.Wyślesz mi go czy nie?
-Dobra.Loguję się i zaraz się za to zabieram.
-Dzięki,Lui.Na ciebie zawsze można liczyć.Czekam.
-Yhym.
-Cześć
-Na razie.-słyszę charakterystyczne pikanie.León nie wie z kim zadarł.Będzie musiał się ostro tłumaczyć.Sam zaczął wojnę.W miłości i przyjaźni wszystkie chwyty są dozwolone.Tak przynajmniej mówią.Mądre powiedzenie.Podoba mi się.Teraz wystarczy czekać,aż w mojej skrzynce pocztowej pojawi się nowa koperta.Muszę to dostać przed 19.Muszę to pokazać Violetcie.Musi mi uwierzyć...
************
-Selena,proszę cię.Nie mów nic Violetcie-prosi mnie moja znajoma
-Martina.Ona i tak się o tym dowie.Co za różnica? Powiedzmy jej,że León Verdas to zwykły dziwkarz!-krzyknęłam
-Musi być w formie na kolejny pokaz...-syczy
-Sel,pokazy nie są najważniejsze.Ona musi dowiedzieć się pewnych rzeczy o swoim narzeczonym!
-Po pokazie wygadasz jej wszystko.Teraz musi na nim być.Sponsorzy przyjadą,tak samo jak gwiazdy telewizji.Może zrobić niebywałą karierę.Nie niszcz jej.
-Poczekam.-wzdycha

**********

-A niby, dlaczego mam nie gadac z Lu? -bulwersuje się moja siostra
-Jest dziwka. Sprowadzi cie na zla droge. -sycze
-A moze przejrzysz na oczy i zobaczysz, ze twoj kochas chce sie jej pozbyc? -pyta Z ironia.
-Chloe, dorosnij.
-Leon i Lu mieli zgrzyt w liceum. Nie wiem o co chodzi, ale wiem, ze to powazne. Tyle wiem.
-Leon jest dorosly. Nie umie byc msciwy.
-Chyba powinnas pogadac z Ludmila.
-Nie.
-Ja juz naprawde nie wiem kim jestes. Zawsze lagodzilas konflikty, a teraz? Zrob to dla mnie. Plis.
-Dobra. Pogadam z nia.
-Super-usmiecham sie sztucznie.


**************************


Ubrana w turkusowa bluzke, biale spodnie i czarne baleriny zgarniam swoja torebke z fotela i chce wyjsc z domu, ale zatrzymuje mnie glos Leosia.
-Kochanie, gdzie sie wybierasz? -pyta
-Ide posluchac wersji Ludmily.
-Nie idz tam! -krzyczy
-Niedlugo wroce. Pa skarbie-przed zamknieciem drzwi slysze jak szatyn mowi "kurna". Ciekawe co ma mi do powiedzenia...


------------------------------------------------------------------
I oto powracam z rozdzialem :-)
Mial byc jutro ale dodam dzisiaj.
Dziekuje za wszystkie komki. Bardzo sie ucieszylam. Lezka poszla :-* oby tak dalej ;-)
I jakie wrazenia?
Co zdarzylo sie w liceum? Domyslicie sie? 
Zajmowanie miejsc od nastepnego rozdzialu. 
Bledy poprawie.. Kiedys xD jestem na telefonie, zrozumcie ^_^
Nastepny rozdzial za 3 + komentarze :-)czekam. Paa. Buziaki dla was!  :-*