środa, 19 sierpnia 2015

04~Randka?












*Dwa tygodnie później*

Leżę na łóżku i po raz setny podziwiam swój pierścionek zaręczynowy.To dziś.To dzisiaj León rozgłosi każdemu o naszych zaręczynach.Oby wszystko poszło dobrze.Ciągle myślę skąd tyle o mnie wiedział.Kiedy się spotykaliśmy nigdy nie trafiał w mój gust,a tamtego wieczoru? zrobił wszystko,to czego pragnęłam.Dziwne.. Ludmiła od siedmiu dni jest u mnie.Przez kilka dni była bita i gwałcona.Próbowała uciec,ale Federico zatrudnił ''strażników''.Rozwaliła okno i wyskoczyła.Bez żadnych rzeczy.Moja biedna.Federico okazał się zwykłym dupkiem.Kto by pomyślał,że znowu zacznie ćpać.Ale co go do tego skłoniło? Zawsze był odpowiedzialny,nie pił.A teraz? Teraz pokazał swoje drugie odbicie,drugą twarz.Czy wszyscy Verdas'owie mają dwie twarze? Leon też? Tego obawiam się najbardziej.Zaczęliśmy nawet przygotowania do ślubu.Huczne wesele,ale tylko w gronie najbliższych.Jak miło. Miałam w planach iść po suknię ślubną,ale Ludmiła w ogóle nie ma humoru.Obawiam się,że będzie jej potrzebna pomoc psychologa.Przeszła silny wstrząs,który mógł odbić się na jej psychice...

*******************
Trójkącik z dwoma laskami i obciąganiem

  Kolejny raz bzykam inne dziewczyny.Nie.Nie jestem na haju.Skończyłem z tym trzy dni po tym,jak Ludmiła uciekła.Chyba popadłem w seksoholizm.To silniejsze ode mnie.Całuję się namiętnie z Samanthą,kiedy Jennifer ssie mojego fiuta.Jest tak bardzo przyjemnie,a tak bardzo chcę to przerwać! Ale nie mogę.Dlaczego? Powinienem iść do psychologa? Lepiej do psychiatry...Kurwa.Muszę iść na terapię.Muszę odzyskać Ludmiłę-którą tak bardzo skrzywdziłem.Dlaczego zacząłem ćpać? Nie wiem.Poszedłem do klubu z chłopakami i jakiś koleś mi to zaproponował.Sam nie wiem dlaczego się zgodziłem.Może wydawało mi się,że nie potrzebuję terapii,która tak naprawdę jest mi niezbędna? Muszę z tym skończyć,ale nie potrafię...

*****************

Znalezione obrazy dla zapytania violetta i ludmiła 3
Siedzę i piłuję swoje paznokcie.Chcę zapomnieć,ale nie mogę.Za bardzo mnie skrzywdził.Może i jest chory.Jego nałóg jest silniejszy od niego,ale..nie potrafię mu tego wybaczyć.Za bardzo mnie zranił.Rana w moim sercu jest tak głęboka,że nie wiem czy się kiedyś zagoi...Ale wiem jedno.Ja i Federico to skończona bajka.Nie ma szans na to,żebym mu wybaczyła.Kocham go.Cholernie kocham,ale nie mogę.Nie chcę.Teraz jest wolny.Może robić co chce.Mi nic do tego.Mi pozostaje tylko wrócić do siebie,po tym wszystkim.I to szybko.Muszę wyjechać.Zapomnieć.Nie mogę siedzieć Violetcie na głowie.Tym bardziej,że wrócili do siebie z León'em.Wiedziałam,że tak będzie.Zawsze się kochali.Violetta była przecież z nim w ciąży,której nie była w stanie utrzymać.Nie chciała.Kariera jest najważniejsza.Teraz też powinnam tak myśleć...

*************
Od:Olivcio xD
Treść: Cześć piękna ;) Właśnie przyjechałem do B.A.Dzięki,że pozwoliłaś mi u siebie zostać.Nie bój się.Już szukam mieszkania :) Za pół godziny będę u ciebie.No godzinę,jeśli się zgubię :P 

Jip! Oliver już jest.Tak,dobrze słyszeliście.Oliver zamieszka na razie ze mną.León jeszcze o tym nie wie.Boję się jego reakcji.Zaraz zrobi mi scenę zazdrości.Chyba scenę wstydu..Ta...Może lepiej będzie,jeśli w najbliższym czasie będziemy się widywać u niego.Na razie nie dowie się o moim kolejnym gościu.Wściekłby się.Za Ludmiłą nie przepada.Delikatnie mówiąc.Zawsze udawał,bo to moja przyjaciółka,ale..widać,że jej nie lubi.Czemu? Przecież to taka świetna kobieta! Ale zaakceptował to,że ze mną mieszka.Z jakimkolwiek facetem będzie gorzej.Przecież Oliver to tylko mój przyjaciel..Nikt więcej..Brat mojego Ś.P byłego.Tylko tyle! Chociaż,jeśli zrobi się zazdrosny,znaczy,ze mnie kocha! Tak..Moja logika.Wiem... +



*****************************





Siedzę w jadalni i popijam moją kawę.Violetta wyszła na zakupy.Oliver wraca.Jak milo.Zawsze się lubiliśmy.Chociaż widzieliśmy się może ze cztery razy..Słyszę jak ktoś wkłada klucz do zamka.Violetta? Przecież wyszła pięć minut temu.Drzwi otwierają się,a w nich staje León.Tylko nie on! Nienawidzę tego gnojka.Zniszczył mnie.Zniszczył moją sławę w liceum.A ja zniszczyłam jego reputację.Jesteśmy kwita,ale co on potem zrobił..przeszło wszelkie oczekiwania.Nigdy mu tego nie wybaczę.Nigdy.
-O,panna pokrzywdzona siedzi-drwi
-Przymknij japę Verdas.
-Byłem u Federico-oznajmia.-bzykał się z jakąś inną panienką,jak przykro-dodaje i udaje udawany smutek.Nienawidzę go.
-Wiedz,że mnie to nie rusza.Może robić sobie co chce,to już nie moja sprawa- (patrz! mina Luśki w gifie na górze!)
-Wcale supernov'o.-kpi.
-Jeszcze jedno słowo Verdas,a nie ręczę za siebie!-wstaję wściekła
-A co mi zrobisz?-drwi-jesteś słaba.Przytłacza cię to,że mój braciszek jest Bogiem Seksu.Pogódź się z tym.Tylko go stopowałaś.Kochał grube melanże.Kiedy był z tobą,nie mogłem nawet pójść się rozerwać,bo mu zabroniłaś.
-Wiesz,że cię nienawidzę,nie?-syczę
-A ja cię kocham,kurwa!-mówi z sarkazmem.
-Chociaż w tym się zgadzamy.Jesteś dupkiem.Ciekawe co zrobi Violetta,jak dowie się o twojej drugiej twarzy..-moja mina robi się zadziorna.
-Violetty w to nie mieszaj..-syczy
-Ciekawe co by powiedziała dziewczyna..-przerywam,kiedy czuję mocny cios na moim lewym policzku.
-Ty sukinsynu!-krzyczę trzymając się za obolały policzek.
-Jesteś tanią dziwką,pogódź się z tym! Jeśli piśniesz Violetcie cokolwiek na mój temat,obiecuję,że twojej rodzince stanie się coś złego.Wiesz,do czego jestem zdolny.
-Udowodniłeś to w liceum-warczę
-Właśnie,chcesz znowu to przerabiać?-podnosi jedną brew do góry.
-Gdybym miała jakiekolwiek dowody,na twoją winę,dawno siedziałbyś w pace!-krzyczę wściekła
-Zamknij ryja suko.
-Sam się zamknij.Przestań się mnie czepiać,bo wygadam się Violetcie.Zadam cios w najgorszym momencie.Do końca życia będziesz nieszczęśliwy-syczę
-Piśnij tylko jedno zdanie,a obiecuję,że twoje życie nie będzie już kolorowe.Co byś zrobiła jeśli reszta twojej rodziny umarła,a twój ojciec siedział by w pace do końca swojego zasranego życia?-zamieram.Prostuję swoją sylwetkę.
-Jesteś dupkiem,sukinsynem,idiotą...-ponownie czuję pulsujący ból w moim policzku.-Dupek do kwadratu!
-Kurwa.-odpowiada-zamknij swoją mordeczkę,albo zostaniesz sama.Odwrócę Violettę przeciwko tobie.Zobaczysz.
-''Nie mieszaj w to Violetty''.-cytuję jego słowa
-Nie cytuj mnie.-prycham.
-Nie mścij się,bo nie chciałam się z tobą kochać w liceum.
-Przestań pieprzyć.Kochałem Violettę.Zawsze byłem jej wierny.
-Żałosne.
-Idź dziewczynko pobaw się w piaskownicy.I siedź cicho
-Będę robić co mi się chce.Ludmiła odchodzi!-pstrykam palcami,odgarniam swoje blond włosy do tyłu i odchodzę.Kiedyś się na nim zemszczę.W niedalekiej przyszłości..Będzie cierpieć.Tak jak ja sprzed paru laty.Zadam cios ostateczny. Lepiej żeby Violetta mu aż tak nie ufała.Chociaż? Kocha ją.Nie zrobi jej krzywdy..A może jednak?

***********************
Wszystko nagrane.Wystarczy teraz to zmontować i puścić Violetcie.Ferro jest dla mnie zagrożeniem.Muszę ją zniszczyć.Nie może się wygadać o moim podwójnym życiu.Zniszczyłoby mnie to.Dzisiaj darujemy sobie tę kolacje u starych.Pójdziemy jutro....Teraz mam nagranie do zmontowania...

*******************

Razem z Violettą czekamy na Oliego.Wykupiła chyba cały sklep,na jego przyjazd! Full wypas.Violetta zawsze była rozrzutna. Lubiła pieniądze.Nie ukrywała się z tym.Bo która kobieta nie chciałaby mieć miliardów na koncie i setkę markowych ubrań w szafie? Każda chciałaby żyć takim życiem.Chociaż połowa o tym nie wiedziała..Po chwili słyszymy pukanie do drzwi.Violetta krzyczy ''otwarte'',a kiedy drzwi się otwierają natychmiastowo wstajemy z kanapy.Nie wierzę własnym oczom.Co za ciacho..Włosy idealnie ułożone.Niebieska koszula w kratę,czarne spodnie i buty tego samego koloru.Wyprzystojniał.Wpatrujemy się w siebie przez chwilę.Z uśmiechem odwracam się do Violetty (patrz! Gif).
-Cześć laski.-och.Jego bass!
-Oliver.Jak miło cię znowu widzieć.-przytulają się-pamiętasz Ludmiłę,prawda?-pyta
-Oczywiście,że tak.-podchodzi do mnie.Całuje mój zarumieniony policzek i przytula.Stoimy tak przez parę minut.
-Ja muszę iść do Leóna.Ludmiła,oprowadzisz Olivera po okolicy? Jutro Chloe się tym zajmie,bo wraca od Martiny.-pyta
-Ym...Z przyjemnością-odpowiadam.
-Dzięki.Wrócę jutro.Musimy ustalić co i jak ze ślubem.Cześć-mruga do nas i wychodzi.
-Wypiękniałaś-komplementuje mnie.
-A ty wyprzystojniałeś.-odpowiadam
-Chyba się zestarzałem-śmiejemy się.-możesz pokazać mi mój pokój?-pyta
-Ym..Jasne.Za mną,proszę.



   Kiedy jestem w kuchni,nalewam soku porzeczkowego do przeźroczystych szklanek.Słyszę dźwięk dzwonka.Odkładam karton i kieruję się w stronę drzwi.Otwieram je.Zamieram...
-Em..cześć.-Cofam się o dwa kroki w tył,kiedy przemawia.-nie bój się-dopowiada,kiedy widzi moją przerażoną minę..
Znalezione obrazy dla zapytania violetta i ludmiła 3
-Czego tu szukasz? Chyba zrozumiałeś,to,że z nami koniec?-pytam
-Chciałem cię bardzo przeprosić.Za wszystko,co zrobiłem.Zapisałem się na terapię.Pójdę na odwyk,a potem na terapię w sprawie seksoholizmu.-oznajmia
-Fajnie-burczę
-Mam nadzieję,że kiedyś mi wybaczysz.-rzuca smutny.
-A ja mam nadzieję,że więcej nie będę mieć z tobą nic wspólnego-syczę-nie chcę cię więcej widzieć,Federico.Żegnaj.
-Ale..Ludmił..-zamykam mu przed nosem drzwi.Szybko ocieram łzy,spływające po moich rozgrzanych policzkach.Idę do kuchni.Odgrzewam pierogi z malinami i po chwili,wszystko znajduje się na stole w jadalni.Do oddzielnej szklanki nalewam sobie wody niegazowanej.Upijam łyka.Po chwili w kuchni zjawia się Oliver..Bez koszulki.O ludzie,jakie on ma mięśnie! Upuszczam szklankę z ręki,oczarowana jego osobą.
-Przepraszam-szepczę,kiedy szklaneczka rozbryzga się na drobne kawałeczki.Natychmiast wyjmuję śmietniczkę spod barku i zbieram kawałki szkła.Niechcący nadziewam swój serdeczny palec na kawałeczek ostrego szkła.
-Kurwa-mruczę pod nosem i spijam krew.
-Lepiej,to zostaw.Jeszcze gorzej się pokaleczysz.Ja się tym zajmę.Zaraz opatrzę ci ranę,wyjmij apteczkę-mówi, a ja wykonuję jego rozkaz.

   -Auć,auć!-rozczulam się,kiedy Oliver przemywa moją ogromną ranę wodą utlenioną.Po chwili ból ustępuje.Moja rana jest już bezpieczna.W plasterku.
-Dziękuję-patrzę w jego oczy.
-Mówiłem ci już,że masz piękne oczy?-pyta jak oczarowany
-Przed chwilą-chichoczę
-Super-szepcze.
-Lepiej już pójdę..-mówię zmieszana i wstaję,ale jego ręka na moim ramieniu mi na to nie pozwala.Sekundę później namiętnie mnie całuję.Jestem tym kompletnie zaskoczona!
-Może lepiej pójdziesz,ale ze mną na kolację.Dzisiaj.O 19.-szepce w moje blond włosy.
-Postaram się być gotowa,ale niczego nie obiecuję.-chichoczę.On wsysa się w moje wargi,posmarowane pomadką ochronną o zapachu truskawki.Oddaję pocałunek.Odrywam się
-Jeśli chcesz żebym była gotowa na za półtorej godziny,to mnie puść-chichoczę,a on puszcza moją rękę.
-Czekam truskaweczko-puszcza mi oczko i zlizuje moją pomadkę z ust.Potem wchłania się w swoim pokoju.Idę na górę i od razu siadam przed szafą.Co na siebie włożyć? Wybrałam tą sukienkę,a do tego czarne szpilki i torebkę tego samego koloru.Powieki machnęłam sobie srebrnym cieniem do powiek,rzęsy czarną mascarą,a usta podkreśliłam czerwoną szminką.Włosy pofalowałam.Efekt końcowy? Idealny.Schodzę na dół trzy minuty przed czasem.Tam siedział już Oliver,ubrany w jasnoniebieską koszulę  kratę,ciemnoniebieskie jeansy i białe buty.Wyglądał..Wow.
-Wyrobiłaś się.-śmieje się ze mnie
-Ludmiła Ferro zawsze się wyrabia.-Chichoczę
-Idziemy,milady?
-Och,oczywiście milordzie!-po sekundzie wybuchamy śmiechem.

    Idziemy wolnym krokiem.Jednak po dziesięciu minutach docieramy do celu.Valentino&Aires.Najdroższa restauracja w mieście.
-Oliver,widziałeś tu ceny?-pytam z przerażeniem
-Lepiej nie marudź,tylko wchodź.

  -Rezerwacja na nazwisko Gomez.
-Ach tak.Stolik numer cztery,przy oknie na drugim piętrze,na wyłączność.Proszę za mną-miła kelnerka prowadzi nas do naszego stolika..


-Co zamawiasz?-pyta po paru minutach wgapiania się w menu.
-Wodę.
-No,proszę.Przecież jesteśmy na randce.
-To randka?-pytam zdziwiona
-A co myślałaś?
-Em..ym.-zaczęłam się mieszać,a on zaczął się śmiać.-dobra.Może być.....ym..owoce morza.
-Ok.

   Siedzimy w miłej ciszy popijając nasze dania czerwonym winem.Pyszne.I najdroższe.Nie przeceniłam grubość jego portfela.Jest duża.Bardzo duża.Po chwili kończę swój posiłek.Następne minuty spędzamy na zarzucaniu sobie zalotnych spojrzeń.Nawet przy Federico nie czułam się taka wyluzowana.Jest cudownie.Po chwili Oliver mnie całuje.Kolejny raz.Miłe uczucie...
-A więc.. nie masz chłopaka,tak?
-Już nie-mruczę.
-Ok..-również mruczy pod nosem.Następnie pytania schodzą na pogodę,na mój strój,wino,i o nas.Niezręcznie....Nie miałam ani nie mam ochoty nigdzie wychodzić.Chcę jak najszybciej wrócić.
-Oliver...-zaczynam
-Słucham piękna.-patrzy na mnie.
-Możemy już wrócić do domu?
-Tak szybko?-przytakuję.-Niech będzie.-łapie mnie za rękę i schodzimy na dół.Mój towarzysz zostawia gruby plik dollarów przy kasie.Wychodzimy z restauracji i kierujemy się w stronę domu.Droga idzie nam szybciej niż wcześniej.Przynajmniej mi.Docieramy do domu.W korytarzu ściągamy buty.Łamie mi się szpilka w prawym bucie i nieumyślnie upadam na Olivera.Jestem centymetr od jego ust.Centymetr..Po chwili nie wytrzymuję i go całuje.Jest oszołomiony,ale oddaje pocałunek i dodaje do niego język.Rozpinam mu koszulę.Podnosi mnie,a ja oplatam nogi wokół jego bioder.Idziemy na górę nieustannie się całując.Rzuca mnie na łóżko w swoim pokoju,a reszty możecie się domyślić....

********************

Leżymy na łóżku Leóna,wtuleni w siebie.Jest tak miło.
-Violu,musimy pogadać.To bardzo ważne-rzuca poważnie.
-Mów.-uśmiecham się,ale on tego nie odwzajemnia.
-Pytałaś się dlaczego nie lubię Ludmiły..-zaczyna.
-Wyduś to z siebie.
-Niedawno,kiedy byłem jeszcze z tobą,chciała..ona..Chciała mieć ze mną romans...
-Może coś źle zrozumiałeś..
-Nie.Chciała żebym się z nią kochał.Zakochała się we mnie.Miała cię gdzieś.
-Nie..To niemożliwe-szepczę
-Nie wierzysz?-robię motylka-musisz to usłyszeć.-wyciąga telefon z kieszeni i puszcza mi...coś...





-Zastanowiłeś się w końcu nad moją propozycją?
-Wcale supernov'o
-Odrzucasz moje ciało,które tak bardzo jest na ciebie napalone?-piszczy
-Kocham Violettę.Zawsze byłem jej wierny.
-Ty sukinsynu! 
-.Przestań się mnie czepiać,bo wygadam się Violetcie
-Żałosne.Piśnij tylko jedno zdanie,a obiecuję,że twoje życie nie będzie już kolorowe.Odwrócę Violettę przeciwko tobie.Zobaczysz.
-Nie trawię cię,pogódź się z tym!
-A ja cię kocham,kurwa!


-Widzisz? Teraz wiesz,z jaką dziwką się przyjaźnisz?

 _________________________________________________________________________________

hOHO..Nowy rozdział :)
Biedna Lu.
Kłótnia L.i L.
Powrót Olivera
Fede na odwyku i terapii.
Randka O. i L.
Na koniec seks xD
Nowe oblicze Leóna.
Zły Leóś?
O co chodzi z liceum?Tego dowiecie się później :)
Co kombinuje Leon?

Do następego :)
























12 komentarzy:

  1. Klulika bolą juz paluszki. Ale mam jedno słowo na określenie tego rozdziału. ZAJEBISTY!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajefajny<3<3<3<3<3
    Fede prosi o wybaczenie
    Druga twarz Verdasa
    Randka Lu i Olivera
    I zmontowane video
    Po prostu Wow
    Nie spodziewałam się takiej przeszłości Leosia. Woooooooooooooow, ciekawe co na to Vilu? Uwierzy Verdasowi? Może Lu zacznie się tłumaczyć i to jej uwierzy, a z Leonem zerwie? Nie wiadomo! Jedyne czego jestem pewna to to iż z tego filmiku nie wyniknie nic dobrego, wręcz przeciwnie-same KŁOPOTY!!!!!
    OK muszę iść się otrząsnąć!!
    Czy ty zdajesz sobie sprawę, że jutro zamiast słuchać nauczycieli będę myśleć i zadawać sobie pytanie: CO BĘDZIE DALEJ??????? No cooooo???
    Z olbrzymią niecierpliwością oraz ciekawością czekam na nexta, którego już teraz z góry mogę ocenić jednym słowem
    ZAJEFAJNY
    CIEKAWY
    NIESAMOWITY
    WCIĄGAJCY
    EMOCJONUJĄCY
    PEŁEN WRAŻEŃ
    I NIESPODZIEWANYCH ZWROTÓW AKCJI
    I WIELE INNYCH WSPANIAŁYCH SŁÓW
    ( miało być jedno słowo wyszło z 16[chyba tyle nwm mam 4 z matmy]
    Pozdrawiam i czekam na nexta
    Ps. Mam jedną małą prośbę. Czy mogłabyś zajmować mi miejsce pod rozdziałami?
    Ps.2 Z góry dziękuję!
    Ps.3 Pozdrawiam!
    Ps.4 I zapraszam do mnie!
    Ps.5 A no i jeszcze jedno! Przesyłam ogromnego buziaka i mnóstwo przytulasów!!!
    Ps.6 <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps.7 to zdecydowanie mój naaaaaaaaaaajdłuższy komentarz!!!
      Ps.8 Lecę komentować poprzednie rodziały!!!
      Ps.9 Dużo tych Ps'ów nie sądzisz?
      <3<3<3<3<3<3<3

      Usuń
  3. My chcemy next. <3💜❤<3<3

    OdpowiedzUsuń